poniedziałek, 15 grudnia 2014

Mój nowy nabytek,wosk Yankee Candle oraz podgrzewacz ;)

Cześć.
Weekend bardzo szybko minął. Cały spędziłam z koleżanką, która do mnie przyjechała i nie miałam czasu nic napisać. W niedziele byłyśmy w galerii i dla chłopaka mam już prezent kupiony, ale z nim akurat nie mam problemu co kupić ;) Rodzince kupię upominki w weekend albo aż po weekendzie, kiedy mój K. przyjedzie. U mnie w domu już powoli zaczynają się przygotowywania do świąt. Mama dziś przyniosła choinkę ze strychu, żeby już się powoli rozprostowała, choć ubierana będzie dopiero dzień przed Wigilią. Ale to nie o tym chciałam pisać ;)
Zauważyłam, że od dłuższego czasu panuje moda na woski Yankee Candle. Dlatego ja również postanowiłam zakupić takowy wosk. Kiedy otrzymałam swoją paczkę z woskiem, zorientowałam się, że nie mam nic w czym mogłabym ten wosk rozpuścić. Ale w Kauflandzie natrafiłam na podgrzewacz, który idealnie się do tego nadaje ;)



Odcięłam kawałek i rozpuściłam. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Zapach jest bardzo przyjemny oraz bardzo długo się utrzymuje. Jest i wiele bardziej wydajny niż świeczki. Testowałam tylko zapach żurawinowy, ale mam jeszcze w zapasie jeden wosk, ale zostawię go sobie na święta ;)

Życzę miłego wieczoru, Paula ;)

czwartek, 11 grudnia 2014

Kwiatuszkowa bombka z papieru + wygrana ;)


Cześć ;)
Co tam u Was słychać ? Ja na razie jeszcze żyję szkołą. Dziś zobaczyłam moją maturę próbną z matmy i co? I nie zdałam. 2 pkt mi brakowało, ale na szczęście to była tylko próbna :)Pocieszające jest to, że z polaka dobrze zdałam, na angol jeszcze czekam. Ale to nie o tym :)
Ostatnio przez dwa dni na lekcji robiliśmy bombkę z papierowych kwiatuszków. Tak mi to weszło w krew, że z siostrą cioteczną i mamą w domu też zrobiłyśmy :)

To są nasze "płatki".
To jest nasz kwiatuszek :) ładnie sam się prezentuje na naszej szkolnej choince.
A tak wygląda ta "bombka". Oczywiście te kwiatki powinny być przyklejone klejem, ale koleżanka nie miała tyle cierpliwości. :) I taka bombka robi u nas na czubku szkolnej choinki za gwiazdę. :) Ja w domu zrobiłam białą ze srebrnym połyskiem, ale niestety, mój kochany braciszek ją zmiażdżył :(

A teraz o przyjemnej niespodziance co mnie ostatnio spotkała. Wygrałam konkurs na blogu Aleja Kosmetyczna. Szczerze, to pierwszy raz w życiu coś wygrałam :) A to znajdowało się w paczce co dzisiaj przyniósł mi listonosz.
Tak uroczo zapakowane nawet w folii bąbelkowej kosmetyki :)

Astor, BB Cream nr 100 Ivory,
Mydło marsylskie z oślim mlekiem i winogronem,
Cienie do powiek: 
-Paese Kaszmir,
-Hean nr 240 Navy,
-Sensique nr 136,
Laminaria mikronizowana Zrób Sobie Krem,
Glinka biała porcelanowa Zrób Sobie Krem.
Bardzo się cieszę z wygranej i na pewno u mnie się nie zmarnuję :)
 
Życzę miłego wieczoru, Paula. ;)

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Mikołajkowo + pierniczki ;)

Cześć.
Weekend miałam taki zalatany, że nawet nie miałam czasu usiąść i odpocząć, dlatego zrobiłam sobie dziś dzień wolny, od szkoły. Ale wcale nie oznacza to, że spędziłam go źle. Wręcz przeciwnie. Chłopak zjechał, więc był jak najbardziej udany :)
Na weekend przyjechała również siostra cioteczna, z którą w piątek piekłam kopiec kreta a w sobotę zaszalałyśmy z pierniczkami :) 

Oto przepis na pierniczki, który miałam od jednej z Was:
 Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 3 jajka
- 2 łyżki oleju
- 3/4 szklanki cukru
- 2 łyżki miodu
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 paczka przypraw do piernika
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżka kakao
Olej rozgrzać razem z miodem, resztę składników wymieszać razem w misce. Dodać olej z miodem i wyrobić ciasto. Odłożyć do lodówki. Następnie rozwałkować i wycinać kształty jakie sobie wymarzymy. Gdyby ciasto za bardzo przywierało, możesz śmiało dodać więcej mąki. Piec w temp. 180 stopni przez 10-15 minut. ;)

Ja robiłam z 1,5 porcji a i tak w przyszłą sobotę jeszcze dorobię, bo rodzina na święta robi się duża i pewnie mało ich będzie :)

Wyszły mi takie 3 w miarę głębokie pudełeczka. Oczywiście sporo z nich zaraz po upieczeniu znalazło się w brzuchach mojej rodzinki, ach nie umieją czekać. Przed Wigilią się ozdobi i będzie pięknie :)

Oraz jak to w Mikołajki, odwiedził mnie w nocy Święty Mikołaj. Wychodzi na to, że byłam grzeczna :) W zimowych butach znalazłam słodycze i szklaneczkę:

A następnie w kapciu znalazłam:
Taką malutką torebeczkę, a w środku:
Takie śliczne pudełeczko, a w nim :
Taki cudny naszyjnik z serduszkiem <3 Kocham mojego Mikołaja ;* Mam nadzieję, że w Święta o mnie nie zapomni :)
Życzę miłego dnia, Paula.

czwartek, 4 grudnia 2014

Rogaliki krucho-drożdżowe :)

Hej :)
Jeszcze chyba nie pisałam, ale jestem uczennicą IV klasy gastronomicznej. Choć niby profil kojarzy się z gotowaniem, to przez te 4 lata nauczyłam się tylko tego jak wygląda pomidor. Ciekawe, nie ? Jestem jeszcze tym rocznikiem, gdzie egzamin zawodowy praktyczny zdaję na papierze, więc gotowałam w szkole przez te 4 lata z hm 20 razy ? Strasznie dużo prawda? :) 
Ale nie o tym dziś chciałam pisać :)
Dziś robiliśmy z klasą rogaliki na Wigilię dla nauczycieli i tu chciałabym napisać przepis :)
Na porcję ok. 60 rogalików, nawet więcej:
-pół kg mąki tortowej typ 450,
-kostka margaryny,
-jajo,
-cukier puder,
-pół kostki drożdży,
-śmietana 18%,
-marmolada lub jakieś inne nadzienie.

Drożdże rozrobić z 1 łyżką cukru pudru i 2 łyżkami śmietany. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Margarynę posiekać, połączyć z mąką. Po wymieszaniu dodać jajko, później drożdże i ugnieść. Jak będzie za twarde dodać wg uznania śmietany. Ciasto trzeba długo ugniatać aby dobrze się napowietrzyło. Pokroić na kawałki. Następnie po kawałku rozwałkowywać, w miarę cienko. Wziąć np. podstawkę od filiżanki i wyciąć w koło niej ciasto. Ten kawałek podzielić na 8 trójkącików. Nakładamy na każdy trójkącik trochę marmolady i zawijamy(od tej szerszej części). Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy ok 15-20 min w temp 180C (do zarumienienia się).  :) Można posypać je cukrem pudrem lub polać lukrem zrobionym z cukru pudru, cytryny i niewielkiej ilości przegotowanej wody.
Są naprawdę przepyszne, watro je zrobić ;)

Życzę smacznego dla tych co będą próbować ;)
Pozdrawiam, Paula.

środa, 3 grudnia 2014

Coraz bliżej święta :)

Cześć :)
Jak już wspominałam wcześniej, kocham święta. Uwielbiam tą atmosferę jaka jest w Wigilię oraz wspólne przygotowywanie potraw wigilijnych. Lubię również obdarowywać rodzinę prezentami. U mnie w domu jest taka tradycja, że każdy robi prezent dla każdego, wrzucamy do worka i przychodzi Mikołaj. Oczywiście od 2 lat ja się za niego przebieram, a jest u Nas tak, ponieważ mam niepełnosprawnego brata i sprawia to dla niego dużą frajdę.
Co do prezentów to z mamą nie mam problemu oraz chłopakiem, bo już upatrzyłam co kupię, to z resztą rodziny(babcia, 2 braci, tata) mam problem. Największy kłopot mam z tatą, bo on nic nie potrzebuje, wszystko ma. Nie chcę mu kupować znów jakiegoś żelu czy swetra. Może coś doradzicie? :)
W najbliższą sobotę są Mikołajki ;) Wpadną na pewno jakieś słodkości od "Mikołaja" :) Postanowiłam sobie, że do świąt nie jem słodyczy, więc zrobi mi się malutki zapasik, chyba że chłopak wpałaszuje :)
A  Wy już szukacie prezentów dla bliskich ? :)
Zapraszam do obserwowania. ;)
Pozdrawiam, Paula.

wtorek, 2 grudnia 2014

Trochę o włosach :)

Hej. Dzisiaj trochę napiszę o pielęgnacji moich włosów. Przez 3 lata intensywnie farbowałam włosy, to na rudo, to na czarno. Potem gdy mi się znudziło zrobiłam najgorszą rzecz dla moich włosów - rozjaśniłam je. I to nie raz, ciężko było zejść z czarnego do blondu. Po tych zabiegach moje włosy były strasznie sianowate, zniszczone oraz wgl się nie układały. Dodam jeszcze, że byłam wielką fanką prostownicy. Z pięknych zadbanych włosów zrobiłam nie wiadomo co. 
Rok temu postanowiłam, że wracam do naturalnego koloru. Moje włosy strasznie wolno rosną, więc teraz zdrowe włosy mam gdzieś dopiero lekko za brodę. 
Dwa miesiące temu trafiłam na blog pewnej włosomaniaczki i od tej pory zaczęłam interesować się pielęgnacją moich kosmyków.
Od tamtej pory:
-nie używam prostownicy,
-zaczęłam olejować włosy, ale stwierdzam, że moje włosy są wybredne co do olei,
-związuję włosy na noc,
-nie używam suszarki,
-nakładam odżywki bez spłukiwania oraz maski/odżywki do spłukiwania,
-nie trę włosów ręcznikiem, 
-co jakiś czas podcinam końcówki,
i jeszcze wiele innych, ale to te najważniejsze. 
Jak naprawię aparat to wstawię zdjęcie moich już w miarę akceptowanych włosów. Aktualnie piję pokrzywę i wcieram wcierkę Jantar. Mam nadzieję, że przyspieszę ich porost :)

Ps. Zapraszam na rozdanie z okazji Mikołajek, które odbywa się na blogu Smerfik Official:

Życzę miłego dnia.
Pozdrawiam, Paula.

niedziela, 30 listopada 2014

Moje niezbędne kosmetyki :)

Cześć. Za oknem mróz, w końcu już prawie grudzień, więc to zjawisko jest naturalne. Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam kosmetyki, których używam codziennie przed wyjściem z domu i oczywiście poza pobytem :)

Na pierwszy rzut pójdzie pomadka. Jak dla mnie jest ona niezbędna po wyjściu z domu. Ja używam pomadki Alterra, rumiankowa. Bardzo dobrze nawilża oraz regeneruje usta. Zostawia minimalny połysk. Jak dla mnie jest ona najlepszą pomadką jaką używałam do tej pory.
Drugim kosmetykiem jest odżywczy krem do rąk Kakao i Kwiat Lotosu z Avon'u. Moim zdaniem jest ona bardzo tłusty. Nawet niewielka ilość kremu sprawia, że bardzo wolno się wchłania, co mi się bardzo nie podoba i czekam aż mi się skończy i kupię coś nowego. 
 Przed wyjściem zawsze się balsamuję. Moja skóra ma  skłonności do przesuszeń. Używam masła do ciała Awokado z firmy Bielenda. Dobrze nawilża, odżywia i pielęgnuję skórę. Bez problemu się rozprowadza i wchłania i co najważniejsze: ma cudowny zapach.
Do twarzy używam kremu nawilżającego Cetaphil. Niestety moja cera jest bardzo wrażliwa, ma skłonności do zaczerwienień oraz jest sucha. Raz popaliłam policzki jakimś kremem(nawet nie pamiętam nazwy) i od tej pory używam tego. Jak dla mnie bardzo dobrze nawilża oraz regeneruje. Stosuję go już bardzo długo i nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. 


Ostatnim kosmetykiem jest krem firmy Nivea. Najbardziej znany chyba krem na świecie. Zawsze noszę go w torebce, w razie jakiegoś wypadku przesuszenia skóry. 
Na dziś to tyle. Jak zwykle muszę teraz się pouczyć. Długa noc mnie dziś czeka. Się pocieszam tym, że jeszcze tylko 3 tygodnie do szkoły a potem ponad 2 tygodnie wolnego :) Coś czuję, że szybko to zleci. A jednak wyszło na to, że chłopak dzisiaj w nocy przyjechał i z 2 godz temu znów pojechał,ale i tak było niezłą niespodzianką, że udało mu się choć na chwilkę do mnie wpaść. W tym tygodniu pojechał na Słowację, więc praktycznie zero kontaktu. Ale za to następny weekend cały spędzi ze mną :) Ale już przynudzam. Życzę miłej nocy :)
Pozdrawiam Paula.

czwartek, 27 listopada 2014

Ulubieńcy wieczoru :)

Witajcie. Za oknem już czuć początek zimy. Minusowa temperatura sprawia, że wolę siedzieć w domu, w łóżku, owinięta kocem, z laptopem na kolanach i popijać gorącą herbatę. :) Wczoraj wpadłam na zakupy do kauflandu i natrafiłam no promocję moich ukochanych cytrusów - mandarynek. Nie mogłam się jej oprzeć i kupiłam kilka owoców, tak z kilo. :) Już oczywiście większość została zjedzona. A oto tak sobie leżą i czekają na delektowanie się nimi :)
Mój K. wyjechał teraz do pracy i wróci pewnie dopiero w Mikołajki(niestety plany się zmieniły), na zjazd do szkoły, więc aby umilić sobie te coraz dłuższe wieczory bez niego, palę świeczki, które cudownie pachną. Na zdjęciu: fioletowa świeczka kupiona została w Lidlu, końcówka czerwonej świecy o zapachu żurawinowym zakupiona została w Tesco a ten lampionik to kupił mi chłopak jak wyjeżdżał do pracy :) w środku jest świeczuszka z Biedronki o zapachu śliwkowym.
Przez ostatnie 3 dni pisałam maturę. Muszę stwierdzić, że jak dziś zobaczyłam odpowiedzi z matmy na internecie, to się załamałam. Wydawało mi się, że dobrze mi poszło, ale patrząc to chyba nawet nie będę miała tych 30%. Na szczęście to była tylko próbna :)
Na dziś to tyle. Trzeba jeszcze się pouczyć na sprawdzian. I w końcu się wyspać.
Życzę miłej nocki. Pozdrawiam.
Paula

wtorek, 25 listopada 2014

Początek

Cześć wszystkim.
 Dzisiaj nadszedł dla mnie czas abym ja mogła, tu oto na tym blogu, 
pisać o sprawach, które mnie interesują, o sprawach dnia codziennego.
W wakacje zaczęłam dbać o swoje włosy. Dbać w takim znaczeniu, 
że poświęcać im więcej uwagi. Dbać o ciało, cerę, wygląd zewnętrzny.
Również jakiś czas zdrowo się odżywiałam i ćwiczyłam. Chociaż to teraz
 jakoś zaniedbałam i niestety mam tego negatywne skutki. 
Będę tu opisywać czynności, które wykonuję codziennie, 
o tym co dzieje się w moim życiu
oraz o tym co mnie interesuje.
Mam nadzieję, że dzięki temu blogowi, zmobilizuję się do:
1.regularnych ćwiczeń,
2. zdrowego odżywnia
3. wcierania wcierki Jantar,
4. balsamowania ciała
Na razie to tylko tyle, bo wiadomo co za dużo to niezdrowo :)
Będę opisywać jakich produktów używam, że kiedyś zapomnę o nich
to wrócić do nich, albo wręcz odwrotnie.

Jestem w klasie maturalne, więc jutro czeka mnie kolejna część matury - matma.
Oby przeżyć do końca tygodnia, a potem do Mikołajek.
Wtedy zjeżdża mój K. <3
A następnie święta, jeju jak ja kocham ten klimat.
Nie będę się tam rozmarzać, bo trzeba jeszcze powtórzyć jakieś wzory.
Mam nadzieję, że mój zapał do pisania bloga,
nie minie tak szybko, jak przy innych sprawach.
Życzę miłej nocki  :)
Paula.